niedziela, 28 listopada 2010

Placek Kazimiery

W woli wyjaśnień Kazimiera to moja babcia :) i to od niej dotałam przepis na to ciasto, stąd nazwa.
Babcie kiedyś gromadziły przepisy w notatnikach,  często przeglądam te pożółkłe kartki, prawie jakbym podróżowała w czasie... i  znajduję różne różności, zwykle wysoce nasycone masłem i cukrem, dość często niezwykle czaso i pracochłonne. To ciasto jest, na tle innych, proste i niezbyt czasochłonne.

Składniki:

2 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 jajka
około pół słoika konfitury z jagód lub innych ciemnych owoców
2 łyżki kakao
1 łyżeczka cynamonu


Wykonanie:

Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
Żótka oddzielamy od białka, bardzo dokładnie.
Białko ubijamy z cukrem na sztywną pianę.

Mąkę i proszek do pieczenia "siekamy" z masłem  aż prawie całkowicie się połaczą, dodajemy żółtka i ugniatamy ciasto,ale nie za długo,  powinno pozostać trochę chropowate.

Dzielimy ciasto na 3 części: 1-szą wykładamy na blachę uprzednio wyłożoną papierem do pieczenia 2- gą.  mieszamy z kakao, 3- cią zostawiamy na wierzchnią kruszonkę.

Spód ciasta smarujemy konfiturą, część kakaową zcieramy na grubej tarce i tak powstałą kruszonką posypujemy ciasto, na tej warstwie układamy pianę i posypujemy kruszonką z jasnego ciasta i cynamonem.

Wsadzamy do piekarnika na 45 minut.


Mniam :)


Delicja

tagiatelle z kolorowym sosem

To nie jest typowe danie włoskie, przede wszystkim dlatego, że ilośc sosu przewyższa ilość makaronu, a co najmniej jest jej równa. Włoskie natomiast są główne składniki - mascarpone, pyszny kremowy serek - znany przede wszsytkim jako podstawa tiramisu; oraz makaron tagiatelle czyli wstążki - mój ulubiony :)
Danie palce lizać, a takie proste w przygotowaniu

Składniki:

200g tagiatelle
200g piersi z kurczaka
1 opakowanie serka mascarpone
1 słodka zielona papryka
1 słodka czerwona papryka
2 ząbki czosnku
100 g pieczarek
sól, pieprz, szczypta chilli
natka pietruszki

Przygotowanie:

Makaron gotujemy 6 minut w osolonej wodzie, odcedzamy.
Paprykę i kurczaka kroimy w wąskie paski, pieczarki w plasterki. Na patelni podsmażamy najpierw paprykę, po około 3 minutach dorzucamy pieczarki i jeden ząbek czosnku. Gdy zawartość patelni zacznie tracić wodę i wyraźnie się kurczyć dodajemy kurczaka, pozostały ząbek czosnku oraz przyprawy. Posypujemy obficie posiekaną natką pietruszki.
Gdy kurczak będzie w środku ugotowany, można dodać mascarpone i wymieszać wszystko na patelni z makaronem.

Danie jest gotowe - smacznego.

Delicja

Miodowo-klonowe żeberka i kurczak


Pierwszy raz jadłam klonowe żeberka i kurczaka według przepisu nie kogo innego jak Nigelli Lawson u znajomych. Pamiętam, że zniknęły dosłownie w minutę, bo były takie pyszne i niesamowicie oryginalne :) Obiecałam sobie wtedy, że wypróbuję ten wspaniały przepis. W ten leniwy weekend nastał idealny moment na soczyste żeberka i kurczaka. Nie byłabym jednak sobą gdybym nie zmieniła trochę przepisu Nigelli :) Wydawało mi się, że syrop klonowy pasował idealnie do tego dania, ale miałam ochotę na jeszcze większą słodycz więc zdecydowałam się na dodanie miodu (jednak na samym końcu do piekącego się już jakiś czas mięsa). Poniższy przepis i składniki nie są zatem dokładnie takie jak w przepisie Nigelli, ale genialny pomysł zdecydowanie był jej :) Super sprawą jest to, że tak naprawdę mięso piecze się co prawda ok. 1.5h jednak roboty przy nim nie ma prawie wcale. Nie bez powodu przepis jest z cyklu "Nigella Express".


Składniki (również zmodyfikowane przeze mnie):
3 udka z kurczaka
ok. kilograma żeberek (kroimy na małe kawałki aby powstało ok. 15 żeberek)
miód

Marynata:
5 łyżek syropu klonowego
3 łyżki sosu sojowego
2 łyżki oleju
2 łyżki cynamonu
6 ząbków czosnku
250ml soku jabłkowego
UWAGA: w porównaniu z oryginalnym przepisem zrezygnowałam z anyżu, którego nie znoszę, a dodałam miód :)


Przygotowanie:
Żeberka kroimy na małe kawałki, aby było ich ok. 15. Wraz z kurczakiem wkładamy do naczynia, w którym będą się przez noc marynowały. Wlewamy/ wsypujemy wszystkie składniki marynaty. Jeśli chodzi o czosnek, Nigella zaleca włożenie go w łupinkach. Ja jednak zrobiłam inaczej - 2 ząbki wycisnęłam, 2 wrzuciłam obrane i 2 w łupinkach. Miodu nie używamy jako składnika marynaty, będzie przydatny dopiero przy pieczeniu. Mięso następnie odstawiamy do marynowania przez noc. Dzięki dużej ilości soku jabłkowego nabierze ono miękkości i nie będzie wymagało gotowania przed włożeniem do piekarnika.

Następnego dnia nagrzewamy piekarnik do 200stopni i wkładamy mięso do brytfanki wraz z marynatą. Pieczemy ok. 1 godzinę, a następnie wyciągamy i smarujemy obficie miodem. Wkładamy z powrotem na ok. 15 minut, a później wyciągamy, przekładamy kawałki mięsa na drugą stronę i ponownie smarujemy miodem. Wyjmujemy po ok 1.5h i rozkoszujemy się smakiem słodkiego, aromatycznego mięsa :)


Ja te pyszności podałam z tzw. "baby potatoes" ugotowanymi w mundurkach, a następnie w całości zarumienionymi na patelni z oliwą. Ponadto przyrządziłam świeżą sałatkę do kompletu :) (pomidorki koktailowe, rzodkiewka, sałata rzymska, ogórek i sos balsamiczny). Pyyyyszny obiad w sam raz na weekend :D

Smacznego i naprawdę polecam!

ChocoManiac

sobota, 27 listopada 2010

Darea czyli japońsko-koreańska niespodzianka


Lubię jadać w miejscach, które mają urok, fajny wystrój, klimat (czy to nowoczesny czy starodawny w zależności od rodzaju miejsca) czyli ogólnie rzec ujmując zachęcają wystrojem. Obok Darei przechodziłam wielokrotnie i jakoś nie potrafiła mnie zainteresować przez swój nieco barowy styl (szczególnie wielki szyld z coca colą potęgował to wrażenie). Pewnego wieczoru jednak znajomi zachęcili tym, że podobno jakość jedzenia jest bardzo wysoka i że dowodem na to jest duża ilość Koreańczyków goszczących na codzień w Darei. A więc skusiłam się i muszę przyznać, że pierwszą rzeczą rzucającą się w oczy jest bogactwo menu - mnóstwo dań japońskich i koreańskich do wyboru oraz szeroka gama sushi :)

Osobiście nie potrafiłam odmówić sobie sushi i muszę przyznać, że jest starannie przygotowane i naprawdę godne polecenia. Jako miłośniczka maków zdecydowałam się na "Maki Set" :) Znajomi natomiast zamówili bardzo ciekawą opcję z grilla - czyli "Sobulgogi" : wołowina z grilla na słodko oraz paleta warzyw podane na grillu. Interesujące jest to, że danie zostaje podane do stolika razem z grillem w postacie prawie surowej, tzn. na grillu jest doprawione mięso wraz ze świeżymi przygotowanymi warzywami i klienci sami sobie je przyrządzają. Kolejna propozycja to szeroka gama orientalnych zup. Osobiście nie jestem wielbicielką, ale znajoma jadła zupę z owocami morza i bardzo chwali.

Ponadto obecność wielu obcokrajowców, szybka i miła obsługa oraz wystrój i klimat rzeczywiście trochę jak w Azji zachęcają do powrotu i testowania innych przysmaków.

Mimo, że nie byłam przekonana do Darei ze względu na pierwsze wrażenie, gdy przechodzi się obok tej restauracji, mogę ją szczerze polecić, a szczególnie osobom, które mają ochotę na nietypowe jedzenie i wysoką jakość.
Szczegółowe menu do znalezienia na stronie:
http://www.darea.pl/index.html

ChocoManiac

piątek, 26 listopada 2010

Czerwono-zielone penne


Przy całej swej miłości to lekkich makaronów czasem nie potrafię odmówić sobie upichcenia bardziej sycącej, iście zimowej wersji pasty :) Z mięsem, warzywami, sosem i serem oraz rozgrzewającym czosnkiem i ziołami :) Sos oczywiście zrobiony z warzyw i oliwy bez sztucznych, proszkowych dodatków, aby uniknąć efektu "makaronu instant" :)

Składniki:
400-500gr makaronu penne
500gr mięsa mielonego (ja przeważnie używam z indyka, ale to wedle uznania)
1 średnia cukinia
ok.20-30 sztuk oliwek
2 puszki pomidorów (jako, że jest jesień/ zima to pomidory świeże niestety nie mają tyle aromatu i koloru chociaż można dodać kilka)
kilka pomidorków koktailowych dla podkreślenia smaku i koloru
parmezan
oliwa z oliwek
3-4 ząbki czosnku ( w wersji "do pracy" użyłam dwóch - mam litość :D )
bazylia, tymianek, oregano
świeżo mielony pieprz i sól

Przygotowanie:
Makaron gotujemy al dente w wodzie z dodatkiem oliwy i soli, a następnie hartujemy zimną wodą i odstawiamy. Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek i wrzucamy mięso mielone. Smażymy i dusimy ok. 10-15 minut dzieląc mięso na malutkie kawałeczki drewnianą łyżką. Kroimy cukinie w dużą kostkę i dorzucamy do mięsa, a następnie całość obficie solimy oraz pieprzymy. Gdy cukinia zmięknie wlewamy zawartość puszek z pomidorami (łącznie z sosem) oraz dodajemy dużo ziół. Dusimy wszystko na małym ogniu. Następnie wyciskamy dowolną ilość czosnku. Kroimy oliwki wpół i dorzucamy do całości. Jeśli mamy w miarę aromatyczne pomidory, kroimy je w kostkę i dorzucamy do dania. Osobiście w jesień/zimę polecam dorzucić kilka pomidorków koktailowych. Na koniec ostrożnie łączymy sos z makaronem i posypujemy penne startym parmezanem.

Smacznego :) Tym kolorowym penne najecie się do syta ;)

ChocoManiac

poniedziałek, 22 listopada 2010

Sałatka Cezara według Delicji

Delic
Nie wiem czy Cezar faktycznie jadał taką sałatkę, ale jeśli nie to pownien był, choćby dlatego, że jest to bardzo zdrowe danie bogate w białko, błonnik i witaminy i oczywiście dlatego, że jest pyszna :)Kruchy, aromatyczny kurczak, soczyste pomidory oraz intensywny nieco gorzkawy parmezan, który wieńczy dzieło...

Składniki:

ok 1/2 główki sałaty lodowej
1 mała czerwona cebula
5 dużych pomidorów koktailowych
1 nieduża cukinia
1 pokedyńcza pierś z kurczaka
około 100g parmezanu
zioła: tymianek, bazylia, oregano (po 1/2 łyżeczki)
2 łyżki oliwy z oliwek
cytryna lub limonka
sól i pieprz

Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni.
Pierś z kurczaka kroimy w cienkie paski.
w małej misce mieszamy zioła z sokiem z połowy cytryny, łyżką oliwy solą i pieprzem; obtaczamy w tej mieszance cuninię i kurczaka.
Układamy na blasze pokrytej papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika na 15 minut.
W między czasie, kroimy lub rwiemy salatę,cebulę kroimy w bardzo cienkie krążki, a pomidorki na ćwiartki. Mieszamy wszystko razem w misce.
Dodajemy upeczzoną pierś i cukinię.

Całość polewamy łyżką oliwy z sokiem z pozostałej połowy cytryny, doprawiamy sola i pieprzem i na koniec posypujemy startym parmezanem

Bon Appetit

Delicja

Ciasto kakaowo-czekoladowe z wiśniami i porzeczkami


Nie muszę nadmieniać, że jako ChocoManiac lubię czekoladę, czekoladowe ciasta, ciasteczka, cukierki itd :) Tym razem jednak postanowiłam zrobić mniej słodkie, ale bardzo lekkie ciasto kakaowe z deserową, mocno czekoladową polewą oraz wiśniami i porzeczkami :) Palce lizać czeko i kakao maniacy ;)

Składniki:
350gr miękkiego masła
3 szklanki cukru (może być cukier puder)
6 roztrzepanych jajek
3 szklanki mąki
2.5 szklanki mleka
5-6 łyżek kakao
4 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki esencji waniliowej
3 łyżeczki esencji rumowej
dżem porzeczkowy
wiśnie bez pestek w słoiku (w syropie/ kompocie)
Polewa:
dwie deserowe czekolady
pół szklanki mleka

Uwaga: składniki są dobrane do dużej formy tortowej. Ciasto można jednak zrobić w formach keksowych lub mniejszych kwadratowych i wtedy polecam zrobić z połowy lub dwóch trzecich składników (w zależności od formy).

Przygotowanie:
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Wkładamy masło, cukier i esencje waniliową oraz rumową do miski i ucieramy do momentu uzyskania lekkiej, puszystej masy. Stopniowo dodajemy jajka ciągle mieszając. Następnie przesiewamy mąkę do osobnego naczynia, dodajemy proszek do pieczenia i kakao. Do utartej masy z masłem i jajkami stopniowo dosypujemy na przemian mieszankę mączną i mleko. Cały czas ucieramy, aby nie było grudek. Tortownicę nacieramy masłem i posypujemy bułką tartą, a następnie przelewamy do niej całą masę. Pieczemy ok. 1 godziny w 180 stopniach. Patyczkiem/ wykałaczką sprawdzamy czy ciasto jest gotowe (zakładamy, że jest jeśli nie klei się do patyka).

Po upieczeniu ciasta wyjmujemy je z piekarnika i zostawiamy do wystudzenia. Następnie ostrym nożem przekrajamy całe ciasto wzdłuż i ostrożnie zdejmujemy górną część. Wierzch drugiej części smarujemy obficie dżemem porzeczkowym, a na nim układamy wiśnie (wedle uznania). Następnie ostrożnie nakładamy z powrotem drugą część ciasta. Kolejnym krokiem jest roztopienie czekolad. Ja robię w ten sposób, że na gotującą się wodę w garnku kładę rondelek z pokruszoną w kostki czekoladą i na parze rozpuszczam ją. Gdy gęstnieje za bardzo dodaję trochę mleka. Gdy cała czekolada się rozpuści polewam nią ciasto tak, aby całe było nią pokryte i żeby stworzyła się z niej skorupa. Następnie na górze ciasta układam wiśnie. Gdy czekolada zastygnie, ciasto jest gotowe do podania :)

Nie za słodkie, kakaowe ciacho z mocno czekoladową polewą i pysznymi owocami :)
Smacznego!

ChocoManiac

czwartek, 18 listopada 2010

Alfajores - przysmak z Ameryki Południowej

Alfajores to ciastka kukurydziane z słodkim nadzieniem z mleka karmelizowanego, ugotowanego na "twardo". Są bardzo polularne w całej Ameryce Południowej, ale ich królestwem jest Argentyna.
Ich przgotowanie nie jest specjalnie skomplikowane, ale niestety dość czasochłonne.
Oto przepis:

Składniki:

ciasto:

200g mąki pszennej
300g mąki kukurydzianej
150g cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
3 żółtka
200g masła
1 łyżeczka olejku waniliowego
nadzienie:

1 puszka słodzonego mleka skondesowanego
100g wiórek kokosowych

Przygotowanie:

W garnku z wodą gotujemy mleko skondensowane przez około 3 godziny, puszka powinna być otwarta, żeby móc sprawdzać od czasu do czasu i mieszać. Mleko powinno stać się gęste i przybrać brązowawą barwę.

Piekarnik nagrzewamy do 10 stopni

W misce ucieramy masło z cukrem, ciągle mieszając dodajemy żółtka i olejek, ubijamy na gładką masę.
W drugiej misce mieszamy "suche" składniki: mąkę, proszek do pieczenia i sodę.
Suche składniki powoli wsypujemy do masy jajecznej, ciasto powinno stać się bardzo gęste.
Na posypanym mąką blacie ugniatamy ciasto, aż będzie stanowiło jednolitą, spójną mase, niezbyt twardą.
Za pierwszym razem moje ciasto było trochę za suche, więc dolałam odrobinę mleka i zadziałało zgodnie z planem.
Wyrobione ciasto wałkujemy i rozciągamy, na grubość około 1/2cm. przy pomocy foremki lub szkanki wycinamy ciastka i układamy na formie wyłożonej papierem do pieczenia.

Pieczemy przez 15 minut i odstawiamy do ostygnięcia.

smarujemy ciastko z jednej strony ugotowanym mlekem skondensowanym, przykładamy drugim ciastkiem i obtaczamy w kokosie. Nadzienie powinno trochę wystawac z pomiędzy ciastek, żeby wiórki kokosowe miały się do czego przykleić.

Gotowe alfajores można wstawić do lodówki, żeby zastygły i się nie rozklejały.

słodkie i klejące delicje :P mniam!



Delicja :)

wtorek, 16 listopada 2010

Kurczak w chrupiącej serowo-ziołowej panierce


Miałam wielką ochotę na trzydaniowy, polski obiad :) Koniecznie z kotletem z filetu z kurczaka, ziemniakami i sałatką. Postanowiłam jednak ulepszyć panierkę i zrobić mieszankę z sera żółtego, parmezanu, bułki tartej oraz różnych ziół. Do tego ziemniaczki, tym razem zapiekane w piekarniku i świeża sałatka :)

Składniki na kotlety:
podwójna pierś z kurczaka
ser gouda lub cheddar w kostce
parmezan
bułka tarta
zioła: ja użyłam bazylii oraz pietruszki ale można śmiało użyć takich jakie ma się pod ręką
sól i świeżo mielony pieprz
olej, 2 jajka

Przygotowanie:
Pierś z kurczaka dzielimy na cienkie kotlety, jeśli potrzeba to rozbijamy. Nacieramy solą i świeżo mielonym pieprzem. W jednym talerzu roztrzepujemy jajko, a w następnym sypiemy trochę bułki tartej oraz ścieramy obficie ser żółtego i parmezanu. Dosypujemy dużo ziół oraz pieprzymy. Na patelnie rozgrzewamy mocno olej. Każdy kawałek mięsa moczymy w jajku z dwóch stron a następnie panierujemy w bułce z serami i ziołami. Ja opanierowałam dwukrotnie dla uzyskania grubszej, chrupiącej skorupki ale jak kto woli :) Smażymy na rozgrzanym tłuszczu ok. 2 minuty z każdej strony do zarumienienia. I tak oto pyszne chrupiące serowe kotlety są gotowe :)

Ja podałam z ziemniaczkami najpierw podsmażonymi na oliwie, a później pieczonymi w piekarniku wraz z dwoma ząbkami czosnku, pieprzem, tymiankiem, rozmarynem i skropionymi cytryną. Sałatkę natomiast przyrządziłam z sałaty, pomidorów, rzodkiewek, ogórka i sosu z cytryny, oliwy, miodu i ziół.

Jeśli macie ochotę na tradycyjny obiad - smacznego! :)

ChocoManiac

niedziela, 14 listopada 2010

Tuńczyk&avocado

Tuńczyk i avocado stanowią niesamowicie zgrany duet, na ciepło i na zimno. Teraz będzie na zimno - w sałatce.
To jedna z najzdrowszych znanych mi sałatek, a poza tym zawiera same smakowitości, nawet Ci, którzy gardzą na codzień zieleniną, zjadają ją bez zmrużenia oka ;)

Składniki:

mała główka sałaty lodowej
2 pomidory
2 owoce avocado
2 jajka
puszka tuńczyka w oleju lub soku własnym
cebula
garść nasion słonecznika

sos:

1 ząbek czosnku
sok z 1 limonki
oliwa z oliwek - dwa razy więcej niż soku
sól i piperz

Przygotowanie:

1. Jajka gotujemy na twardo i odtawiamy do ostygnięcia.
2. Na suchej patelni prażymy słonecznik, pogrzewamy z obu stron aż zbrązowieje, ale nie zczernieje ;)
3.Cebulę siekamy bardzo drobno, szatkujemy liśćie sałaty, kroimy w sporą kostkę pomidora i avocado.
4. Wszystkie warzywa wrzucamy do miski, dodajemy tuńczyka, mieszamy dokładnie, posypując świeżo mielonym pieprzem.
5. Na końcu układamy pokrojone w ćwiartki jajka i posypujemy prażonym słonecznikiem.

Sos:

ząbek czosnku miażdżymy w dowolny sposób, mieszamy z solą. Następnie w naczyniu zalewamy czosnek i sól, sokiem z limonki i oliwą, mieszamy i polewamy sałatkę.




DELICJE!

Przysmak Bawarski


Oto kolejny przepis z cyklu " Sobotnie śniadanie" :)Danie jest bardzo proste w przygotowaniu, super syte i smakowite. Zdecydowanie nie dla osób na diecie.

Składniki ( dla 2 osób)

4 parówki
opakowanie ciasta francuskiego
1 jajko
szkalnka startego sera

Przygotowanie:

1. Jajko roztrzepujemy w misce
2. ciasto francuski rozkładamy na blacie i dzielimy tak, żeby w każdą część dało dało się owinąć parówkę.
3.Jeżeli zależy Wam na efekcie estetycznym, podzielcie ciasto na trójkąty, parówkę wtedy trzeba ułożyć u podstawy takiego trójkąta i rolować.
4. Ciasto posypujemy tartym serem, układamy na nim parówkę i zawijamy
5. tak powstałe " hot dogi" smarujemy jajkiem, przy pomocy pędzelka lub palca.
6. Układamy na blasze pokrytej papierem do pieczenia.
7. Pieczemy w piekarniku przez 12 minut.

Śniadamie gotowe! Można zajadać z musztardą czy z czym kto woli.



Smacznego

Delicja :)

Tortilla de patatas


Ten weekend upłynął mi pod znakiem hiszpańskich tapasów, które absolutnie kocham i dlatego postanowiłam założyć na nie specjalną etykietę :) W piątek pałaszowałam je w knajpie, a wczoraj w domu przygotowałam kilka tapasów na "hiszpański wieczór" ze znajomymi. Co to właściwie są tapas i skąd ich urok i powodzenie? Tapas to niewielkie przekąski podawane zazwyczaj do napojów w barach Hiszpanii.Pochodzenie tapas wiąże się z tym, że Andaluzyjczycy pijąc wino/ piwo przykrywali szklankę plasterkiem suchej kiełbasy, aby chronił przed owadami. Z czasem zaczęto dodawać cienką kromkę chleba z różnymi dodatkami. Do dziś zwyczaj tapas ewoluował i praktycznie każda przekąska z hiszpańskimi składnikami może być uznana za tapas, a szczególnie małe kanapeczki, owoce morza podane rozmaicie, warzywa i owoce w koreczkach lub osobno, a także szynki (szczególnie jamon serrano i jamon iberico) oraz wszelakie sery kozie i pleśniowe.

Dla mnie tapasy mają w sobie magię, ponieważ super się je przyrządza i pałaszuje w gronie znajomych i rodziny. Ja zdecydowałam się na podanie pysznych gambas a la plancha (czyli krewetkek smażonych na patelni wraz z czosnkiem, cytryna i kolendrą), kawałków wędzonej rybki z sosem czosnkowym oraz małych tostad z pastą pomidorowo-bazyliowo-czosnkową i serem pleśniowym, no i oczywiście najprawdziwszej tortilla de patatas lub jak kto woli espanola :) Spośród wszystkich hiszpańskich tapasów jest ona dla mnie najbardziej charakterystyczna dla Hiszpanii i to dlatego wlaśnie przepis na tortille dziś podam :)

Do tortilli de patatas można dodać praktycznie jakichkolwiek składników - warzyw, ziół, mięsa itd. Ja jednak pokochałam ją najbardziej w swej klasycznej, czystej formie :) Czytałam, że istnieje spór czy oryginalna tortilla powinna zawierać cebulę czy nie. Ja preferuję bez, więc tak też przyrządziłam :)



Składniki:
5-6 ziemniaków
3 jajka
oliwa z oliwek
sól i pieprz świeżo mielony

Przygotowanie:
Ważna jest średniej wielkości patelnia, ze stosunkowo wysokimi ściankami, do której nie przywierają smażące się potrawy. Wlewamy oliwę i rozgrzewamy patelnię. Ziemniaki kroimy w plasterki, a następnie w łódeczki albo nawet w kostkę, aby szybciej się usmażyły. Wrzucamy na rozgrzaną oliwę i solimy oraz pieprzymy. Smażymy na średnim ogniu aż będą miękkie. Nie powinny być jednak przypieczone, ani mieć chrupiącej skorupki. Jajka roztrzepujemy w misce i solimy oraz pieprzymy. Dodajemy miękkie ziemniaki i łączymy całość. Delikatnie przelewamy z powrotem na patelnie z oliwą i smażymy ok. 10 minut na małym ogniu. Ważne jest, aby smażyć na małym ogniu, ponieważ tortilla nie powinna się przypalić, a dobrze zrobić w środku. Następnie ważny moment - przy użyciu talerza musimy odwrócić tortillę. Bierzemy talerz pokrywający patelnie, a następnie zakrywamy patelnie i obracamy ją tak aby tortilla wylądowała na talerzu. Później musimy zzsunąć omlet z powrotem na patelnie i smażyć jeszcze z 3 minuty, aby dolna część się usmażyła. I tak oto pyszna i najprawdziwsza hiszpańska tortilla jest gotowa!

Pyszna, sycąca i co równie ważne - bardzo tania ;)

Smacznego :)

ChocoTapasManiac

sobota, 13 listopada 2010

Świąteczna zapiekanka


Nazwałam tą zapiekankę świąteczną z dwóch powodów; po pierwsze dlatego; że ostatnio przygotowałam ją w Święto Niepodległości, a po drugie dlatego, że jej przygotowanie jest czasochłonne i najlepiej "wziąć się za nią " w dzień wolny.
Zapiekanka składa się z 2 części górnej - zapiekanego ryżu i dolnej - mięsa z warzywami - prawdziwa uczta :)

Składniki:

część mięsna

30dkg mięsa mielonego, najlepiej wołowego
1 puszka groszku (tym razem zastąpiłam groszek batatem)
2 marchewki
1 cebula
1 czerwona, słodka papryka
2 ząbki czosnku
1 szkalnka bulionu z kurczaka
1 łyżeczka rozmarynu
1 łyżeczka tymianku
sól i pieprz do smaku

część ryżowa

1 woreczek białego ryżu
1 jajko
1 szklanka tartego twardego sera
3 łyżki jogurtu naturalnego

Przygotowanie:

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni

Część mięsna

1. Cebulę, marchew, paprykę i batata kroimy w kostkę



2. Na patelni podsmażamy cebulkę, mięso mielone, marchew, paprykę ( i batata). Dodajemy czosnek, doprawiamy ziołami oraz solą i pieprzem, podlewamy bulionem.



3. Po około 7 - 10 minutach, gdy bulion odparuje, dodajemy groszek i przekładamy wszystko do naczynia żaroodpornego



Część ryżowa:

1. ryż gotujemy w osolonej wodzie a następnie odstawiamy do sotygnięcia.

2. W misce mieszamy ryż z jajkiem, jogurtem i serem.

3. Tak powstałą masę ukłaamy na warstwie mięsnej w naczyniu żaroodpornym i dokładnie wygładzamy



Pieczemy w piekarniku przez 40 min, lub aż ryżowa skórka będzie przybązowiona.


Voila! Zapiekanka gotowa


Delicja

Muffinki z limonką, białą czekoladą i prawdziwą wanilią


Muffinki można robić na tyle sposobów i dodawać tak różne składniki, że nie ma możliwości żeby się znudziły :)Tym razem postanowiłam użyć jednego z moich ukochanych owoców czyli limonki jako bazy. Kocham zapach limonki i uważam, że można jej używać do wszystkiego - do wypieków, do sałatek, do marynowania mięs i oczywiście do drinków ;) Limonki zamierzałam użyć aż na trzy sposoby - jako sok dodany do ciasta, skórka oraz oczywiście najpyszniejszy na świcie lukier limonkowy jako zwińczenie babeczek. Uznałam, że orzeźwiająca limonka doskonale skomponuje się z bardzo słodką białą czekoladą, która w wypiekach przypomina trochę karmel. Do tego wanilia uzyskana z prawdziwej waniliowej laski i efekt murowany :D


Składniki "suche":
2 szkl. mąki
1 szkl. cukru
1 łyżeczka proszku
1 łyżeczka sody
szczypta soli
1.5-2 tabliczki białej czekolady
skórka starta z dwóch limonek
nasiona wanilii wyłuskane z laski waniliowej (wedle uznania)

Składniki "mokre":
1 szkl. mleka lub jogurtu
1/2 szkl. oleju
1 jajo
sok z dwóch limonek

Przygotowanie:
Nagrzewamy piekarnik do 180 st. Składniki "suche" mieszamy dokładnie i łączymy ze sobą. Kruszymy/kroimy czekoladę na malutkie kosteczki oraz dorzucamy do składników suchych (muszą to być dosyć drobne kosteczki, aby się rozpuściły). Dorzucamy skórkę z limonki. Składniki "mokre" mieszamy w drugiej misce najlepiej trzepaczką. Następnie wlewamy "mokre" składniki do "suchych" i mieszamy aż do połączenia. Wkładamy do foremki na muffinki lub do jednorazowych foremek (mniej więcej na 2/3 wysokości). Wkładamy do piekarnika, zmniejszamy temperaturę do 175 stopni i pieczemy 20-25 min. do wyrośnięcia i zarumienienia.

Lukier limonkowy:
Kocham lukier :) Może dlatego, że nauczyła mnie go robić moja babcia jak byłam małą dziewczynką i do dziś mam to wspomnienie bardzo żywe w pamięci...Jest kilka rodzajów lukru. Najpopularniejszy jest lukier z białek i cukru pudru (ja lubię go najmniej). Następnie jest lukier cytrynowy (mojej babci :D ) uzyskiwany z soku z cytryny i cukru pudru. Ja natomiast najbardziej lubię lukier z soku z limonki i cukru pudru :) Sok z dwóch lub nawet trzech limonek mieszamy z cukrem pudrem aż do uzyskania białej gęstej konsystencji, a następnie smarujemy nim górę muffinek. Można posypać skórką z limonki dla dekoracji.

Należy odczekać 10-15 minut aż lukier stwardnieje i pyszne, orzeźwiająco - słodkie muffinki są gotowe do spożycia :D

Smacznego!
CzekoMuffinkoManiac

czwartek, 11 listopada 2010

Farfalle z kurczakiem, gorgonzollą i egzotycznymi owocami


Ostatnio zamarzyłam o odrobinie szaleństwa i postanowiłam udać się do sklepu i wyszukać jak najbardziej egzotyczne owoce, aby dodać je do mojej pasty. Wspominałam już nie raz, że uwielbiam połączenie pieprzu i słodkich owoców w makaronowej uczcie, tym razem jednak postanowiłam iść na całość. Uznałam, że kurczak będzie pełnił rolę klasycznego składnika, natomiast jeden z moich ukochanych serów, gorgonzolla, doda „nutki” włoskiej :) Jako „kropki nad i” postanowiłam użyć przyprażonych na patelni orzechów nerkowca :)

Tak więc z tym ambitnym planem wkroczyłam do sklepu i nadziałam się na następujące dziwy: owoc wyglądający jak podłużny różowy kaktus (musiałam go mieć!) oraz czerwonoskóre avocado. Ponadto w lodówce znalazłam podarek w postaci owocu przypominającego pomidor, ale nim nie będące :D A oto rozszyfrowanie moich egzotyków:



Pitahaya (ten kaktusopodobny) zwany inaczej pitaya, to rzeczywiście owoc pewnego gatunku kaktusa pochodzącego z Kolumbii. Ma biały słodki miąższ z drobnymi czanymi pestkami (w konsystencji podobny do kiwi)

Avocado pochodzi z Meksyku, ale obecnie rośnie także w tropikalnej części Ameryki Środkowej oraz w południowej Afryce, Izraelu i Hiszpanii. O dziwo nie jest zawsze zielone tylko może mieć kolor ciemnozielony, żółtozielony, czerwony lub fioletowy, a niekiedy nawet czarny.

Trzeci „dziw” pomidoropodobny to Kaki znany także jako persymona lub owoc Szarona. Pochodzi z Chin i Japonii oraz jest koloru pomarańczowo-czerwonego. Przypomina wyglądem dużego pomidora, z czterema listkami na spodzie.

Tak wyposażona przystąpiłam do pichcenia :)

Składniki:
Podwójna pierś z kurczaka
400gr makaronu farfalle
Avocado, pitaya oraz kaki
Ser gorgonzola 200 gr (jeśli ktoś nie dostanie prawdziwej gorgonzoli to można użyć sera pleśniowego z zieloną lub niebieską pleśnią)
30-40gr orzechów nerkowca
150-200ml śmietany 18%
sól, świeżo mielony pieprz, rozmaryn, bazylia, cytryna
oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia

Przygotowanie:
Pierś z kurczaka kroimy w kostkę i wrzucamy do miski. Solimy, obficie pieprzymy, posypujemy rozmarynem i bazylią oraz polewamy oliwą i sokiem z połówki cytryny oraz odstawiamy na 10 minut. Gotujemy makaron w osolonej wodzie z łyżką oliwy aż będzie al dente, a potem hartujemy zimną wodą i odstawiamy. Rozgrzewamy oliwę na patelni i wrzucamy kurczaka. Podsmażamy aż będzie zarumieniony, a następnie wrzucamy owoce pokrojone w kostkę. (Uwaga – należy obrać avocado ze skórki. Ja niestety tego nie zrobiłam, bo gdzieś przeczytałam, że duszone avocado może mieć skórkę.) Dusimy całość, aż owoce lekko zmiękną, a później wrzucamy 100gr gorgonzoli także pokrojonej w grube kostki. Wsypujemy delikatnie makaron i łączymy z resztą składników. Zalewamy całość stopniowo śmietaną i dusimy na małym ogniu ok. 10 minut aż całość zgęstnieje. Następnie przyprawiamy wedle uznania, ale koniecznie mocno pieprzymy. Orzechy nerkowca prażymy na suchej patelni, a następnie przesypujemy do makaronu. Całość skrapiamy kilkoma kroplami cytryny. Na końcu wsypujemy drugie 100gr gorgonzoli pokrojonej w drobną kostkę.

I voila! Egzotyczno-włoski makaron z baaardzo aromatyczną gorgonzolą, kurczakiem i słodkimi owocami jest gotowy do spożycia :) Taki jak go sobie wymarzyłam :)

Polecam i smacznego :)

ChocoManiac

środa, 10 listopada 2010

Wędzony jesiotr czyli dzięki losowi za ryby :)



Dosyć nietypowo weszłam w posiadanie ogromnego wędzonego jesiotra, gdyż przywiozłam go znad morza :) a w ramach wyjaśnienia jesiotr jest rybą słodkowodną w dodatku obecnie głównie hodowlaną. Dostałam go jednak właśnie nad morzem w ten weekend i postanowiłam podzielić się zdjęciami :)

Jesiotr należy do jednych z najpyszniejszych ryb jakie jadłam, a jestem wielką fanką ryb. Jest to bardzo mięsista, aczkolwiek nietłusta rybka, która w dodatku ma bardzo mało ości, ponieważ jest chrzęstnoszkieletowa :) Nic tylko pałaszować :D wciąż jeszcze mam kawałek w lodówce...Nie mogę się również doczekać kiedy spróbuję smażonego/ pieczonego jesiotra.



A tymczasem - delektujcie oczy zdjęciami tego pysznego okazu znad morza :) Musiałam się tym smakołykiem podzielić :D

bardzo czekoladowe ciasteczka


Postanowiłam dzisiaj trochę poszaleć na słodko. Skorzystałam ponownie z przepisu niezastąpionej Nigelli Lawson, ale go zmodyfikowałam i uprościłam, także okazało się, że przygotowanie czekoladowych ciastek może być bajecznie proste. Efekt natomiast jest bardzo smakowity.

Składniki

100g miękkiego masła
1 łyżka kakao
1 jajko
100g ciemnego brązowego cukry
100g gorzkiej czekolady
150g mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
kilka kropel olejku waniliowego

Przygotowanie:


Formę wykładamy papierem do pieczenia, piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.

W jednej misce mieszamy mąkę z kakao i proszkiem do pieczenia; w drugiej ucieramy masło z cukrem, dodajemy jajko i olejek waniliowy i mieszamy.
Następnie powoli wsypujemy suchą mieszankę.

Czekoladę kruszymy na małe grudki i dodajemy do ciasta.

Następnie przy pomocy łyżki układamy przyszłe ciastka na formę wyłożoną papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika na 12 minut.


Po wyjęciu z piekarnika odstawiamy do ostygnięcia...i gotowe :)


Delicja

niedziela, 7 listopada 2010

jajecznica mistrzów


Śniadanie to najważniejsze danie dnia, ponadto, zwłaszcza w weekendy bardzo lubię celebrować poranne posiłki i dlatego dodałam do naszego bloga tą kategorię.
Sobota jest moim dniem jajecznicy - jajka nie tylko są zdrowe i pożywne, można je też przyrzadzić na bardzo wiele sposobów i smakują świetnie z różnymi składnikami.

Oto mój sposób na pyszną jajecznicę,:

Składniki:

4 jajka
5 cienkich plastrów boczku
1 cebula
1 ząbek czosnku
1/2 cukini lub bakłażana
1 pomidor
1 słodka papryka.
łyżeczka curry lub innej egzotycznej przyprawy ;)
sól i pieprz do smaku

Przygotowanie:


Na patelni podsmażamy najpierw cebulę i boczek, dodajemy pozostałe warzywa, na końcu pomidory i czosnek, dusimy aż będą całkiem miękkie, czyli około 10 minut.
Dodajemy przyprawy. Zbieramy wszystko na środek patelni, wbijamy jajka, tak aby żółtka były na środku, zmniejszamy ogień i czekamy aż białko całkowicie się zetnie.

Wykładamy na talerze i zjadamy gorącą aromatyczną, jajeczną potrawę :)


Smacznego

Delicja

środa, 3 listopada 2010

Tłusta sałatka


Jest to danie, które syci, pozostawiając uczucie, że zjadło się coś zdrowego :)
Osobiście bardzo lubię sałatki, ponieważ mogą być mieszanką takich składników, jakie się najbardziej lubi.


Składniki:

kilka liści sałaty lodowej ( 4-6) umyte i osuszone
1 nieduży ogórek
kilka bardzo cienkich plastrów boczku ( 5-10)
1/2 cukuni
1 garść orzechów włoskich lub migdałów
50g sera z błękitną pleśnią
1 ząbek czosnku
1/2 limonki lub cytryny
2 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżeczka tymianku i bazylii
pieprz, sól

Przygotowanie:

Cukinię i boczek grillujemy przez 5 - 10 minut, posypując szczyptą ziół. Gy będą gotowe odstawiamy do ostygnięcia
umyte osuszone i porwane liście sałaty układamy w sporej misce, dodajemy pokrojony w plasterki ogórek.

Orzechy lub migdały kruszymy młotkiem albo innym tępym i ciężkim narzędziem :) ale nie w drobny mak, tylko na widzialne części.

Zgrillowane składniki wrzucamy do sałaty i ogórka, posypujemy pokruszonym serem i orzechami.

zgniatamy czosnek i mieszamy go w szklance z oliwą,limonką i przyprawami. Tak powstałym sosem polewamy naszą sałatkę.


Bon appetit :)


Delicja

poniedziałek, 1 listopada 2010

Tradycyjna zupa grzybowa


Pachnące grzyby prosto z lasu są dla mnie prawdziwym symbolem jesieni :) Sama nie wybieram się nigdy na grzybobranie, ponieważ nie znam się na rodzajach grzybów i na pewno zgarnęłabym niejednego sromotnika ;) Za to mam tę pewność, że mój tata zna się na grzybach doskonale i jak tylko jest sposobność przynosi plony :) W ten weekend dostałam pakunek z podgrzybkami i maślakami od rodziców i upichciłam tradycyjną zupę grzybową. Chciałam wręcz nazwać ją babciną, ponieważ przypomina mi zupy z dziecięcych lat, muszę jednak przyznać, że z braku składników nie zrobiłam prawdziwego wywaru z mięsa, a przyrządziłam bulion z warzyw i kostek rosołowych. W smaku jednak nie wyczuwa się aż tak różnicy ;)

Składniki:
100-200gr (ok.20-25) świeżych grzybów leśnych (ja użyłam podgrzybków i maślaków)
1 cebula
liść laurowy
2 marchewki
pół selera
2 litry bulionu (z 2-3 kostek rosołowych)
masło
1 łyżka mąki pszennej
100 ml śmietany 18% lub 30% wedle uznania

Przygotowanie:
Bulion zagotowujemy i wrzucamy do niego pokrojone w cienkie plasterki marchewkę i seler oraz 2,3 liście laurowe. Grzyby dokładnie płuczemy, osuszamy i kroimy na mniejsze kawałki. Na patelni rozpuszczamy masło i wrzucamy grzyby. Podsmażamy na małym ogniu, a gdy trochę zmiekną solimy i pieprzymy. Zakrywamy pokrywką i dusimy. Gdy są miękkie dorzucamy pokrojoną w drobną kostkę cebulę i podsmażamy całość aż cebula się zeszkli. Następnie zdejmujemy patelnię z ognia, rozpuszczamy masło w dużym garnku i wrzucamy grzyby z cebulą. Wsypujemy łyżkę mąki pszennej i energicznie mieszamy. Z bulionu wyciągamy liść laurowy i pomału zalewamy nim grzyby. Całość mieszamy i gotujemy ok. 5-10 minut na małym ogniu. W osobnej miseczce mieszamy delikatnie śmietanę z kilkoma łyżkami zupy, aby się nie zważyła, a następnie dolewamy do całości zupy.

I tak oto pyszna, polska zupa grzybowa jest gotowa!

Można podawać z makaronem, wówczas jest chyba najbardziej tradycyjnie, ja jednak wciąż mam ochotę na grzanki więc z nimi podam moją zupę :) Tym razem jednak zrobię grzanki bez dodatku czosnku i ziół, aby zachować aromat zupy.

Smacznego!

ChocoManiac
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...