Uwielbiam Wrocław i jestem bardzo szczęśliwa, że mogę mieszkać w tym mieście :) Jako łowczyni smaku muszę jednak przyznać, że jeśli chodzi o restauracje, które przyciągają zarówno jakością jedzenia, swobodną, ale jednocześnie romantyczną atmosferą oraz oryginalnym wystrojem i miejscem wciąż nie jest ich tak dużo. Tymbardziej na uznanie zasługują dla mnie Przystań i Marina, bo łączą w sobie wszystkie te cechy.
Restauracje te można traktować jako jedność lub jako osobne miejsca. Z jednej strony są w tym samym budynku i to jest ich największy plus, bo mieszczą się na wysepce w samym sercu Odry przy przystani na łodzie z widokiem na przepiękny Uniwersytet. Mają także tego samego właściciela oraz ten sam rodzaj potraw - kuchnię śródziemnomorską. Z drugiej strony różnią się wystrojem oraz menu i cenami. Marina przypomina bardzo stylową nadmorską tavernę -dominuje blady kolor niebieski oraz motywy marynistyczne. Przystań ma wystrój bardziej klasyczny oraz romantyczny. Marina oferuje przystawki, dania mięsne i rybne ale także pizze oraz pasty w naprawdę przystępnych cenach (ok.20-25zł). W Przystani ceny są nieco bardziej wygórowane (dania ok. 40-50zł) a menu zawiera bardziej wytworne dania a przez to także jest mniejszy wybór. Muszę przyznać, że co najważniejsze w obu restauracjach czułam się świetnie i miło, muzyka była cicha, nastrojowa i dobrana do atmosfery (w Przystani grał zespół na żywo), wszędzie świece i ten przepiękny widok na Odrę i Uniwersytet. Co najważniejsze jedzenie było naprawdę pyszne (w Marinie jadłam rybę, a w Przystani przystawkę z krewetek oraz danie mięsne), podane w sposób cieszący oko i podniebienie.
Ja mam w planie następnym razem wypróbować pizzę w Marinie czy rzeczywiście będzie odpowiadała mojemu gustowi - czyli cienkie chrupiące ciasto i świeże dodatki.
A tymczasem szczerze polecam obie restauracje :)
Oto link do strony: http://www.przystan.wroc.pl/
ChocoManiac
* fotka pochodzi z prywatnej kolekcji nie z restauracji
Zdecydowanie zgadzam się z opinią o Przystani - świetne, romantyczne miejsce i pyszne jedzenie. Byłam dwa razy :) A do Mariny też chętnie się wybiorę.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia,
Ruda
Ja niestety nie z Wrocławia, ale opis brzmi zachęcająco :) Jak przyjadę kiedyś do Waszego miasta to może się rozważę te restauracje.
OdpowiedzUsuńKaśka
Łowycznie! Co to za kulinarny przestój? Czekam z niecierpliwością na kolejne przepisy :)))
OdpowiedzUsuńKulinarnego przestoju nie ma :) przynajmniej w przyrządzaniem dań ;) Nie ma za to czasu za bardzo na fotki a więc i na posty :) ale postaramy się nadrobić i nie zawieść :D
OdpowiedzUsuńCzekoManiac