Przy pieczeniu ciasta jak zwykle skorzystałam z przepisu Nigelli Lawson i minimalnie go zmodyfikowałam.
Moim zdaniem to idealny deser zarówno dla miłośników czekolady i słodkości w ogóle jak i dla wielbicieli masła orzechowego. Zdecydowanie natomiast nie polecam osobom liczącym kalorie , gdyż jest to kombinacja masła orzechowego, czekolady i serka kremowego :) mniam mniam...
Przygotowanie zajmuje 90 - 120 min
składniki na tortownicę o średnicy 23cm
Składniki:
spód:
100 g gorzkiej czekolady
50g fistaszków
100g masła
200g pokruszonych ciastek zbożowych/ herbatników / krakersów ( próbowałam wszystkich kombinacji i zawsze sie udaje)
nadzienie:
250g masła orzechowego
500g serka kremowego, np Philadelphia. Ważne, żeby nie był wodnisty.
3 jajka
3 żółtka
125 ml kwaśnej śmietany
150g cukru
polewa:
100g gorzkiej czekolady
250 ml kwaśniej śmietany
30g brązowego cukru ( można też użyć białego)
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy 180 stopni
Wszystkie składniki należy wymieszać razem aż utworzą lepką kulę. Nie trzeba koniecznie miażdzyć dokładnie orzeszków i czekolady, może zostać kilka większych kawałków.
Następnie taką masą wykładamy tortownicę, wstawiamy do lodówki i bieżemy się za środek sernika.
W dużej misce mieszamy mikserem wszystkie składniki na gładką masę, którą wylewamy na schłodzony spód.
Wstawiamy do piekarnika na 50 - 60 min Po tym czasie wierzch ciasta powinien być konsystencji stałej.
Po wyjęciu z piekarnika odstawiamy do wystudzenia i przygotowujemy polewę.
Na małym ogniu mieszamy razem śmietanę, cukier i czekoladę, aż do zupełnego połączenia tych składników.
Polewę rozsmarowujemy równomiernie na wierzchu ciasta.
wstawiamy sernik do lodówki najlepiej na całą noc ale juz po 2 godzinach polewa stwardnieje i cały sernik będzie miał na tyle zwartą konsystencję, żeby można go było ze smakiem zajadać.
Orginalny przepis można znaleźć w książce Nigelli "Kuchnia. Przepisy z serca domu"
Delicja :)
Wow! Wyglada rewelacyjnie :) Dzisiaj rano przeglądałam książkę nigelli i zaznaczyłam sobie, że muszę zrobić ten sernik :)
OdpowiedzUsuńłał, megaśny :D na pewno jest przepyszny :D
OdpowiedzUsuńCzeko
Jeeeejciu!! Chcę TO!! Hymm choć obiecałam sobie nie tykać masła orzechowego, żeby nie skończyło się to tak jak w Oslo :P hehe!
OdpowiedzUsuńBuźka,
fota mega!
:)
Niestety juz zostal pozarty, nastepnym razem przekaze odpowiednia ilosc do degustacji :)
OdpowiedzUsuńPozdroweczki